21 listopada 2012

Czas ruszyć dupę i coś zmienić

Czas na zmiany, obiecuję sobie, że nie poddam się, tak dokładnie zrobię to...

Ile razy w życiu już to sobie coś obiecywałem i za każdym razem jednak dobre chęci szybko przeistaczały się w słomiany zapał.  Robiłem coś ale lenistwo oraz próżność znowu zwyciężały.

Do dzisiaj, bo dzisiaj postanowiłem definitywnie zapisać się na siłownię. Od poniedziałku również biegam, może nie tak intensywnie jakbym chciał. Palenie, niezdrowe żarcie oraz brak ruchu przez ostatnie kilka miesięcy zrobiło swoje.

Zastanawiacie się skąd taka decyzja? 
Z siłownią przez długi czas się wahałem i wymyślałem kolejne wymówki aby się usprawiedliwić. Ale teraz wychodzę poza schemat. Podczas poniedziałkowego darmowego wejścia, przekonałem się, że jest zupełnie inaczej niż myślałem.
Z kolei decyzję o bieganiu podjąłem po sobotnim meczu w piłkę. Podczas, którego prawie wyplułem płuca. Pod względem techniki było miodzio,       
ale kondycyjnie idź pan i nie wracaj.

Na razie biegam rekreacyjnie i żądnych testów, pomiarów nie dokonywałem. Ale jeśli to zrobię to na pewno o tym poinformuję. 



Wielu osób pewnie będzie z was szydzić jeśli wyjdziecie poza schemat, pokazywać was palcem. Ale to nie powód aby znowu szukać usprawiedliwień i znowu zamykać się na wszystko. Lepiej zacisnąć pięści, wytrzeć łzy i działać według cytatu poniżej  












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz